~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Himchan siedzi sam na kanapie i patrzy w
telewizor, ale niespecjalnie rejestruje obrazy się w nim przewijające. Wstaje
powoli i luźnym krokiem idzie do kuchni. Nie jest głodny, ale z nudów mógłby coś zjeść. Pozostali współlokatorzy gdzieś wybili, zostawiając go skazanego na
oglądanie idiotycznych seriali. Nagle spogląda w stronę telefonu, który zaczyna
wibrować. Na głos czyta imię dzwoniącego: Junhong.
- Co tam porabiasz,
staruszku? – chłopak wita się radośnie.
- A nic, w sumie to
się nudzę – w głosie Himchana wyraźnie słychać znudzenie, choć cieszy się, że
to właśnie Zelo do niego dzwoni.
- Ja też.
- Co, zostałeś sam w
domu? – starszy ma nadzieję, że odpowiedź będzie twierdząca.
- No, wszyscy poszli
na miasto, a mnie zostawili, że niby za młody jestem czy coś… - z tonu głosu
Zelo można wyczytać poirytowanie.
- U mnie też nikogo
nie ma, siedzę i nic nie robię. – Himchan mówi przeciągle, jedną ręką mieszając
coś w garczku stojącym na gazie.
- Obaj jesteśmy sami,
a ja tak się boję pustego domu… - młodszy stara się coś lekko zasugerować.
- Ehh..może mógłbym
zrobić coś, żeby poprawić Ci humor? – brunet z łatwością poddaje się sugestii,
ciesząc się, że wyszło w miarę naturalnie.
- Mam ochotę na loda.
– Zelo stwierdza stanowczo.
- Przepraszam, chyba
muszę już kończyć…- Himchan czuje się trochę zmieszany bezpośredniością
chłopaka.
- Himchan? Takiego na
patyku.
- Wiesz, właśnie
miałem oglądać jakiś film, może wpadniesz? – Himchan uśmiecha się pod nosem i
analizuje swoją reakcje na słowo ‘lód’.
- Chętnie, ale innym
razem. Dziś jestem zajęty.
- Przecież dopiero
narzekałeś…- Himchan przerywa, słysząc pukanie do drzwi.
- Puk, puk, puk!
Zelo uśmiecha się radośnie,
stojąc przed drzwiami Himchana z telefonem w ręce.
- Dobrze Cię widzieć,
tego się nie spodziewałem. – z uśmiechem zaprasza blondyna do środka, machając
przy tym do gościa.
Przyjaciele przytulają
się na powitanie i idą do sypialni Himchana.
Junhong
siada na łóżku bruneta i patrzy na niego wielkimi oczami.
- Masz może jakiś
kocyk? – wydyma policzki jak małe dziecko.
- Ktoś powinien taki
mieć. -
Himchan grzebie w szafie współlokatora i podaje młodszemu kocyk,
siadając obok niego na kanapie. – lubisz kocyki?
- Sa takie mięciutkie,
puszyste i ciepłe, są jak…- Zelo przykłada dłoń do policzka Himchana i patrzy
mu w oczy – Są jak Ty.
Speszony Himchan
odsuwa się od blondyna.
- Jak ja? No przestań…
- Są tak samo mało
męskie jak Ty. – młodszy nachyla się nad Himchanem i puszcza do niego oczko,
uśmiechając się uroczo.
Kim zaciska zęby i
próbuje zamachnąć się ręką, jakby chciał odepchnąć Zelo, jednak blondyn chwyta
go za rękę i przysuwa się bliżej.
- To co oglądamy? –
uśmiecha się serdecznie.
Himchan wystawa
koledze język i krzyżuje ręce na klatce piersiowej.
- Tam leży kilka
filmów, wybierz coś.
- A co jeśli chciałbym
wziąć coś, czego nie ma na liście? – Zelo przygryza dolną wargę i patrzy
apetycznie na Himchana, który ze wszystkich sił stara się nie dać sprowokować.
- Co np.? – zbiera w
sobie wszystkie siły, byle tylko oprzeć się urokowi Junhong’a, który cieszy
się, widząc zakłopotanie starszego.
- Ciebie, Channie. –
przybliża się do bruneta i delikatnie go całuje, patrząc mu w oczy.
Himchan zamiast
cieszyć się chwilą, myśli, co powiedzieliby jego znajomi, gdyby ich zobaczyli.
Patrzy w oczy Zelo, próbując odczytać jego prawdziwe intencje.
- Channie, kocham Cię.
– z nieuzasadniona pewnością siebie puszcza oczko do zaskoczonego Himchana, który
nie może uwierzyć w swoje szczęście.
- Udowodnij – patrzy
rozmarzonymi oczami na Zelo, który zaczyna całować go ponownie, tym razem
intensywniej i mniej delikatnie.
Himchan czuje, że usta
mu puchną, jednak wpuszcza język blondyna do buzi, pozwalając mu na
więcej. Zelo energicznymi ruchami bada
wnętrze jego ust, pieszcząc każdą ich cześć, co wywołuje u Himchana ciche jęki,
które trafiają wprost do ust przyjaciela.
- Ahhh…- Himchan wsuwa
swoja dłoń pod koszulkę Zelo, odsłaniając jego delikatną, wręcz dziewczęcą
skórę.
- Him…Tak bardzo Cię
pragnę. – zaczyna całować Kima po szyi, co jakiś czas przygryzając jego skórę.
- Mmmmm… ohh. –
Himchan zaciska zęby, żeby nie jęczeć głośniej.
Zachęcony jękami
blondyn schodzi niżej, zaczyna powoli i niepewnie rozpinać pasek od spodni
Himchana. Starszy uśmiecha się pod nosem, widząc nieporadność Zelo. Odsuwa rękę
Junhonga od swoich spodni i przewraca
ich tak, że teraz to on jest na górze.
- Kocham Cię, Zelo. –
nachyla się nad blondynem i dmucha gorącym powietrzem w okolice jego ucha.
Zachęcony ruchem bioder młodszego, pociera swoim kroczem o jego męskość.
- Nie wyobrażasz
sobie, jak długo na to czekałem. – ściąga z Himchana koszulkę i podziwia jego
piękne ciało, wodząc rękami po brzuchu i plecach. Kim zaczyna pieścić sutki
Zelo, liżąc je i ssąc. Powoli zatacza wokół nich kółka, co powoduje wygięcie
się pleców blondyna w łuk.
- Himchan…ouu..tak.-
uśmiecha się rozkosznie do leżącego na nim przyjaciela.
Brunet odwzajemnia
uśmiech jak najbardziej szczerze, czując, że w jego spodniach robi się naprawdę
ciasno.
- Himchan? Czy to
będzie twój pierwszy raz? – w oczach Zelo widać nutkę podniecenia.
- Nadal masz ochotę na
loda, mały? – Himchan uśmiecha się szarmancko, przez co Zelo myśli, że wygląda
teraz niezwykle apetycznie.
Brunet ochoczo rozpina
spodnie Zelo i sięga ręką po jego męskość.
Junhong powstrzymuje się od jęków i przygryza sobie wargę, czując jak fala
rozkoszy zalewa jego ciało. Himchan powoli liże blondyna po podbrzuszu, wywołując
u niego przyjemne dreszcze. Pomimo odczuwanej rozkoszy, Zelo przytomnieje na
chwilę, czując zapach spalenizny.
- Him? Coś się pali?
Himchan odrywa się na
chwilę od przyrodzenia Junhong’a.
- Co do…- zrywa się z łóżka i biegnie w stronę kuchni. – Kurwa mać!
Zelo zakłada koszulkę
i w drodze do kuchni zapina spodnie.
- Co się stało?
- Zanim przyszedłeś, gotowałem
sobie coś na kolację. – macha ręcznikiem nad palącym się garczkiem.
- Umm, sorki za
kłopot, nie chciałem. – Zelo drapie się po głowie i robi czerwony na twarzy.
Czuje się trochę głupio z powodu spalonego jedzenia.
- Nie wygłupiaj się,
to nie przez Ciebie. – Himchan uśmiecha się szeroko. – Dziękuję, że
przyszedłeś. Podobasz mi się od czasu naszego pierwszego spotkania i wiesz,
pewnie jeszcze długo nic bym Ci nie powiedział, bo bałbym się, że…
Zelo podchodzi do gaszącego
ogień bruneta i przytula go od tyłu.
- Chodźmy już do
twojego pokoju, ok.? – blondyn odwraca Himchana w swoją stronę i całuje go
delikatnie, patrząc mu w oczy.
- Następnym razem mogę
ci coś ugotować. – starszy obejmuje Zelo ramieniem, nadal trzymając go blisko
siebie.
- Ok., postaram się
nie rozpraszać cię za bardzo, tak żebyś nic nie przypalił. – Junhong uśmiecha się
uroczo, dzięki czemu na twarzy Himchana tez pojawia się uśmiech. Chwyta
przyjaciela za rękę i ciągnie do swojej sypialni.
Tuz przed drzwiami do
własnego pokoju, Himchan popycha agresywnie młodszego w stronę ściany,
przyciskając go całym swoim ciałem. Zdezorientowany Zelo patrzy wielkimi oczami
na swojego hyunga, który, nie mówiąc słowa, całuje go, co jakiś czas
przygryzając jego język. Gładzi po plecach młodszego, rozkoszując się skórą,
która jest wręcz stworzona do podziwiania. Junhong oplata ręce wokół szyi
Himchana, mimowolnie wbijając paznokcie w kark starszego, który z każdym doświadczeniem
robi się coraz bardziej napalony.
- Hi-Him…uwielbiam,
kiedy jesteś taki brutalny. – Zelo znajduje siły by wyjęczeć cokolwiek, a jego
zmęczone ciągłym wysiłkiem usta powoli zaczynają słabnąć.
- Nie widziałeś
jeszcze najlepszego. – Himchan uśmiecha się z zadowolenia i jedna ręką
przytrzymuje kark blondyna. Druga ręką otwiera drzwi sypialni i wpuszcza Zelo
do środka. Sam wchodzi tam pewnym krokiem, zatrzaskując drzwi energicznie.
Już po kilku minutach
z sypialni Himchana słychać donośnie jęki, wydawane w regularnych odstępach czasu.
Na zmianę w powietrze wyrzucane jest imię Himchan albo Junhong. Łóżko kołysze
się w intensywnym tempie, wydając z siebie charakterystyczny dźwięk, co
wyraźnie słychać w całym mieszkaniu. Pewnie słychać to też w całym budynku.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję za czytanie.
Hwaiting ~
Omcio~~ Oby więcej kiedyś takich o B.A.P~~ <3 Następnym razem zabiorę się za te Twoje opowiadania~~ Naprawdę masz talent chłopie ;P Czekam na więcej :*
OdpowiedzUsuńDziekuje ~ jestem pewien, że jeszcze napisze coś z B.A.P <3
Usuń